EUROPEJSKA AKADEMIA SOŁTYSÓW
Skrypt nr 9 - 28 maja 2002 r.
Sprawy ważne i ważniejsze (2)
Toczące się od dwóch lat negocjacje w obszarze "Rolnictwo" należą (obok "Finansów i budżetu") do najtrudniejszych. Dzieje się tak dlatego, że zarówno oferowane Unii polskie wiano rolnicze jest dość słabego gatunku, jak też sama Unia ugina się pod ciężarem własnej Wspólnej Polityki Rolnej. W takiej sytuacji najgorszym wyjściem jest usztywnienie stanowisk. Przeczy to bowiem idei negocjacji, dającej owoce tylko na gruncie kompromisu.
Dopłaty bezpośrednie. Przedstawiona przez Komisję Europejską wstępna propozycja dopłat bezpośrednich dla rolników z krajów przyjmowanych do UE została oprotestowana - choć z przeciwstawnych pozycji - zarówno przez kandydatów jak i część krajów członkowskich. Wprawdzie postulaty głębokiego zreformowania Wspólnej Polityki Rolnej pod kątem zmniejszenia wydatków mają związek z okresem poprzedzającym wybory parlamentarne we Francji i w Niemczech, nie należy jednak oczekiwać istotnej zmiany frontu w ostatnich miesiącach tego roku, kiedy zapadać będą rozstrzygnięcia. Przedstawione dalej rozważania opierają się na zgłoszonych przez strony propozycjach, które w dalszych negocjacjach mogą - i z pewnością będą - ulegać różnym modyfikacjom.
Pierwsze trzy lata. Zaproponowany nam 10-letni okres przejściowy na dojście do pełnych dopłat bezpośrednich dla polskich rolników mieści w sobie lata 2004-2006, objęte obecnie realizowanym unijnym budżetem, w którym nie przewidziano żadnych pieniędzy na dopłaty bezpośrednie dla nowych członków, a następnie - nie bez oporów - zgłoszono gotowość do dopłat częściowych wynoszących w kolejnych latach: 25%, 30% i 35%, oraz lata 2007-2013 dla których budżet będzie dopiero budowany i to z udziałem nowych członków. Ten drugi okres może otwierać drogę do kompromisu w decydującej fazie negocjacji dotyczących rolnictwa.
Funkcje i zakres dopłat. Mechanizm ekonomiczny towarzyszący dopłatom bezpośrednim gwarantuje odpowiednie dochody unijnym rolnikom, a jednocześnie zapewnia konsumentom niższe ceny żywności niż wynikałoby to z faktycznych kosztów jej produkcji. Dopłaty pozwalają też obniżyć unijne ceny produktów rolnych do poziomu konkurencyjnego na rynkach zewnętrznych. Z budżetu unijnego wypłacane są dopłaty bezpośrednie do zbóż, roślin oleistych i strączkowych, do ziemniaków skrobiowych, tytoniu, chmielu, lnu, konopi i suszu paszowego, do chowu wolców i krów mamek, do uboju cieląt i bydła dorosłego, do przetwórstwa owoców i warzyw. W produkcji mleka zamiast dopłat bezpośrednich są ceny gwarantowane. Unia planuje od roku 2005 obniżyć te ceny i jednocześnie objąć produkcję mleka dopłatami bezpośrednimi. Inaczej też wspierana jest produkcja wieprzowiny, drobiu, buraków cukrowych, owoców i warzyw. Tutaj obowiązują dopłaty do eksportu, wysokie ceny wejścia na rynek i cła ochronne.
Sposób liczenia. Oto uproszczony przykład dotyczący upraw: tzw. plon referencyjny mnoży się przez areał i ustaloną kwotę za tonę (obecnie w UE jest to 63 euro). Komisja Europejska proponuje nam plon referencyjny 2,96 t/ha i dopłatę częściową: w 2004 r. - 25%, co łącznie oznacza ok. 47 euro, czyli ok. 176 zł rocznej dopłaty do każdego plonującego hektara (wg kursu NBP z 25 maja br.). Przy powierzchni upraw 9 ha (polska średnia) daje to kwotę 1586 zł. Plon referencyjny 2,96 t/ha pochodzi z początkowych lat naszej trudnej transformacji po upadku niewydolnego ustroju gospodarczego i politycznego, w którym to okresie krajowe rolnictwo było tłumione wysokosubsydiowaną ofertą z krajów Unii. W stanowisku Polski jest propozycja plonu podwyższonego do 3,61 t/ha. Plon referencyjny ulega zmianie w czasie, jest on średnią za ostatnie trzy lata.
Przywiązanie do ziemi to podstawowy wyróżnik dopłat. Są one wypłacane rolnikowi, który jest jej aktualnym właścicielem. Gdy ziemia przejdzie w inne ręce dopłaty otrzyma gospodarujący na niej nowy właściciel. Nie ma żadnego znaczenia czy będzie to Polak, Holender czy Turek. Dopłaty za dany rok są wypłacane w roku następnym - za rok 2004 w roku 2005. Eldorado szykuje się z pewnością dla właścicieli dużych obszarów po PGR; dopłaty bezpośrednie w systemie uproszczonym (o tym dalej) w najmniejszym stopniu nie zależą od plonów a jedynie od powierzchni użytków rolnych.
Limity produkcyjne. Regulacje unijne na poszczególnych rynkach rolnych wprowadzają także limity produkcyjne dla krajów członkowskich mające bilansować podaż i popyt. Takie regionalne rozmieszczanie produkcji tworzy zarazem mapę eksporterów i importerów danych produktów. Ilustruje to wyraźnie zaproponowany Polsce limit produkcji mleka (w 2004 r.) o 1/5 mniejszy o postulowanego przez nas, co może prowadzić do sytuacji, w której Polska stałaby się importerem netto mleka. Największe rozbieżności między limitami produkcyjnymi zawartymi w stanowisku Polski a zaproponowanymi przez Komisję Europejską występują w przypadku skrobi ziemniaczanej - 35% wielkości postulowanej, tytoniu - 54%, mleka - 80% do 65%. Dopłaty bezpośrednie obowiązują tylko do wielkości przydzielonego limitu. Przekroczenie limitu powoduje nałożenie podatku na produkcję ponad limit.
System uproszczony. Komisja Eurpejska proponuje aby w roku 2004 i ewentualnie w dwóch latach następnych uruchomić w Polsce uproszczony system dopłat bezpośrednich, tzn. dopłaty liczone do wielkości areału użytków rolnych, bez względu na rodzaj upraw, wielkość produkcji i gruntów odłogowanych. Szacuje się, że na 1 ha powierzchni upraw, pastwisk, łąk i odłogów roczna dopłata w systemie uproszczonym przy poziomie 25% w 2004 r. wynosiła by nie 47 euro tylko 36 euro, czyli 135 zł rocznie (wg kursu NBP z 25 maja br.); dla 9 ha - 1215 zł. Unijna propozycja systemu uproszczonego wynika wprost z nieprzygotowania organizacyjnego strony polskiej do wdrożenia systemu bez uproszczeń. Jeżeli Zintegrowany System Zarządzania i Kontroli (IACS) nie będzie gotowy do 1 stycznia 2004 r. jedynie system uproszczony może zapewnić polskim rolnikom jakiekolwiek dopłaty.
Uproszczenie pełne wad. Wprawdzie uproszczony system dopłat uwalnia rolników od kosztów przygotowywania wniosków, planów i szkiców zasiewów, ale jednocześnie gubi mechanizmu wspierający gospodarstwa wysokotowarowe. W takich gospodarstwach w UE kwota dopłat wynika przede wszystkim z wielkości produkcji, a nie wielkości areału. Objęcie systemem uproszczonym, bez żadnego zróżnicowania, zarówno gospodarstw rynkowych (rozwojowych) jak i nierynkowych (socjalnych) jest tylko stratą czasu, utrwalaniem tego co właśnie trzeba zmienić. 350 tysiącom nierynkowych drobnych gospodarstw coroczna dopłata 500 czy 1000 zł pomoże tyle co umarłemu kadzidło. Rozproszenie środków prowadzi do ich marnotrawstwa. W wielu krajach UE uzyskanie dopłat do produkcji rolnej obwarowane jest konkretnymi warunkami, które np. mają sprzyjać koncentracji produkcji. Obecnie w całej UE 80% subsydiów trafia do 20% gospodarstw. U nas nie planuje się wprowadzenia podobnych ograniczeń.
Klucz do skorzystania z pomocy. Należy powtórzyć, że główny wysiłek powinien iść w kierunku przygotowanie naszej maksymalnej chłonności na oferowaną pomoc. W przeciwnym razie może się okazać, że nawet poziom 25% dopłat przekracza nasze możliwości ich wykorzystania. Aby tak się nie stało konieczne jest m. in. pokonanie niesprawności administracji rządowej i samorządowej do wprowadzenia w życie już wynegocjowanych warunków, kompetentne egzekwowanie ich przestrzegania, uruchamianie niezbędnych instytucji i procedur, uchwalanie budżetu państwa i budżetów województw zdolnych do współfinansowania pomocy na wymaganym poziomie. Do spraw dużej wagi należy także przygotowanie Polski do spełniania wymogów weterynaryjnych i fitosanitarnych, bardzo ważnych w negocjacjach. W sprawach finansowych możemy się spodziewać ze strony UE pewnej elastyczności, natomiast w sprawach decydujących o bezpieczeństwie zdrowotnym żywności nie możemy liczyć na żadne ustępstwa.
(na podstawie publikacji "Agro Serwisu")