1 maja 2004 r. Polska rozpoczęła swoje członkostwo w Unii Europejskiej, a Unia Europejska stanęła wobec największego rozszerzenia wspólnoty. Polacy zdecydowali o akcesji w ogólnokrajowym referendum niemal rok wcześniej. Po krótkim czasie zrozumiałej niepewności, systematycznie zaczęło przybywać zwolenników i ubywać przeciwników tej decyzji. Dzisiaj - wg najnowszego sondażu CBOS - są to proporcje 88:7 (5% bez zdania).
Grupy wyróżnione. Najczęściej przeciw lub z dużą rezerwą podchodzili do akcesji mieszkańcy wsi, a to właśnie oni w jej następstwie stali się jedyną grupą, która otrzymuje wprost unijne dotacje. Na polską wieś w mijającym pięcioleciu dotarło z Unii Europejskiej ponad 44 mld zł. Przeciętne gospodarstwo otrzymało z Unii w ciągu pięciu lat 26 600 zł. Grupą od początku otwartą na integrację była i jest młodzież. Ona również szczególnie dużo skorzystała na naszym członkostwie. Otworzyły się dla niej możliwości nie tylko kształcącego podróżowania, ale również nauki w renomowanych europejskich ośrodkach akademickich. Obecnie także krajowe uczelnie – zgodnie z polityką UE – kierują studentów przynajmniej na jeden semestr do wyższych szkół za granicą. Normą stała się znajomość języków obcych.
Ogólny bilans naszych dotychczasowych rozliczeń z UE jest następujący: otrzymaliśmy równowartość 120 mld zł, wpłaciliśmy 70 mld zł; różnica to 50 mld zł (16 mld euro), które zasiliły nasze samorządy, przedsiębiorstwa, wydatnie wsparły inwestycje infrastrukturalne. Pomoc finansową uzyskało dotąd blisko 100 tys. różnych projektów, głównie dotyczących oczyszczalni ścieków oraz budowy i modernizacji dróg (prawie 5 tys. km), a także szlaków kolejowych (400 km). Dynamika nakładów inwestycyjnych z minus 0,1% w roku poprzedzającym akcesję wzrosła do plus 17,6% w roku 2007. W kraju znacznie spadło bezrobocie, do czego przyczynił się właśnie wzrost inwestycji tworzących nowe miejsca pracy, również liczne wyjazdy do pracy za granicą. Polacy zatrudnieni w rożnych państwach członkowskich UE przesłali do swych rodzin w Polsce kolejne miliardy euro.
Liczby mówią wiele (obraz byłby jeszcze korzystniejszy gdyby nie datowany od połowy 2008 r. ogólnoświatowy kryzys gospodarczy):
|
Plusy i minusy. Miliardy euro to jednak nie wszystko, liczą się także: dalekosiężne zwiększenie bezpieczeństwa Polski, zarówno w wymiarze politycznym, jak i gospodarczym oraz społecznym, wzrost prestiżu Polski na arenie międzynarodowej, systematyczna modernizacja wielu dziedzin życia, otwarte granice, wyzwolenie przedsiębiorczości. Plusy zdecydowanie przeważają minusy; spośród tych ostatnich często wymiania się deficyt fachowców w niektórych zawodach, rozluźnione związki rodzinne przy licznych wyjazdach, wzrost cen nieruchomości, olbrzymi import starych samochodów, uciążliwość rozbudowanej brukselskiej biurokracji. Inaczej należy zakwalifikować nasze kłopoty z dostosowaniem polskich elektrowni do unijnych wymogów ekologicznych.
Przed nami rozliczne wyzwania: m.in. wejście do strefy wspólnej waluty euro (niestety nie spełnione w czasach prosperity), znaczne zwiększenie liczby ekspertów do spraw europejskich pracujących na potrzeby partii politycznych, samorządów, stowarzyszeń, związków zawodowych, dalszy awans cywilizacyjny polskiej wsi, szybsze dostosowywanie naszego ustawodawstwa do prawa unijnego, zaawansowanie przygotowań do wypełnienia tzw. pakietu klimatycznego, a także polskie przewodnictwo w Unii w drugiej połowie 2011 r.
5 lat Polski w Unii Europejskiej. UKIE 2009.
Polska w Unii Europejskiej. GUS 2009.
REGIOset, 2009.05.01.