EUROPEJSKA AKADEMIA SOŁTYSÓW
Skrypt 25 - 17 września 2002 r.
Dobre - bo czyste i zdrowe
Na przełomie września i października rozpocznie się końcowa faza negocjacji między przedstawicielami Polski i Komisji Europejskiej w otwartym ciągle obszarze "Rolnictwo". Dyskusja i rozstrzygnięcia będą dotyczyć wielu spraw, w tym poziomu startowego dopłat bezpośrednich i okresu dochodzenia do pełnej stawki, limitów produkcyjnych, systemu wykorzystania funduszy na rozwój obszarów wiejskich, ceł w handlu rolnym oraz powiązań interwencji rynkowej (ceny gwarantowane, dopłaty do eksportu) z dotrzymywaniem unijnych norm weterynaryjnych i sanitarnych w produkcji rolnej i przetwórstwie rolno-spożywczym. W zakresie spełniania tych norm w zasadzie nie ma pola do kompromisu. Jest to poważny problem dla wielu mleczarni, ubojni i zakładów przetwórstwa mięsa. Nie spełniając unijnych norm nie można działać na unijnym rynku.
Kategorie "czystości". Na 330 zakładów mleczarskich (razem z najmniejszymi jest ich 390) - 30 spełnia wymagania norm UE. Te zakłady zakwalifikowano do kategorii A. Kolejne 160 do 180 zakładów - zaliczonych do kategorii B1 - ma szansę dostosowania się do unijnych wymogów do czasu planowanego wejścia Polski do UE w roku 2004. W podobnie licznej kategorii B2 znalazły się zakłady, w których proces modernizacji nie zostanie zakończony w tym czasie. Pozostałe ok. 60 zakładów zakwalifikowanych do kategorii C (o stosunkowo niewielkim udziale w łącznej produkcji) praktycznie nie ma szans na znalezienie sobie miejsca na wspólnym rynku UE. Analogicznie podzielono na kategorie ubojnie i zakłady przetwórstwa mięsa. W połowie bieżącego roku tylko 90 zakładów z branży mięsnej miało uprawnienia zezwalające na eksport do Unii Europejskiej. Dalsze kilkaset z grupy dużych i średnich ma szansę być w zgodzie z normami UE do czasu naszej akcesji, kilka tysięcy małych ubojni i masarni zaliczonych do kategorii B2 i C - takiej szansy nie ma.
Zdążyć przed progiem. Szczególnie ważne jest aby mleczarnie będące dzisiaj w grupie B1 przeszły do grupy A. Konieczna tam modernizacja procesu produkcji wymaga sporych nakładów inwestycyjnych. Przy niewystarczających na ogół środkach własnych, co m. in. jest wynikiem niskich cen mleka w proszku i masła tak w obrocie wewnętrznym jak i w eksporcie, pozostaje kredyt, który nawet na warunkach preferencyjnych wcale nie jest tani, albo pomoc z programu SAPARD (albo - ponieważ jednoczesne korzystanie z obu tych źródeł nie jest dopuszczone, podobnie jak nie może być łączona pomoc z SAPARDu z inną pomocą ze środków publicznych). Ze 1594 wniosków o pomoc finansową z programu SAPARD złożonych do 16 września br. tylko cztery dotyczą wsparcia w zakresie poprawy przetwórstwa i marketingu artykułów rolnych (mleko i mięso razem) oraz rybnych. W ogólnej liczbie ok. 95% wniosków pochodzi od samorządów lokalnych dla których był to ostatni dzień składania dokumentów w ramach pierwszej transzy. Szerzej o zasadach pomocy z SAPARDu dla zakładów rolno-spożywczych w skrypcie 3 Akademii.
Okresy przejściowe. Nie jeden zakład zaliczony do kategorii B1 - podobnie jak te z grupy B2 - będą w latach 2004-2006 objęte procedurą funkcjonowania w tzw. okresie przejściowym. Przy czym w obszarze negocjacyjnym "Rolnictwo" okresy przejściowe dotyczące produkcji żywności w każdym jej stadium obejmują wyłącznie przedsięwzięcia techniczne i dotyczące struktury produkcji, nie zaś wymogów weterynaryjno-sanitarnych. Tym nie mniej warunki pozwalające naszym zakładom "nadgonić czas" i sprostać unijnym normom w pełnym zakresie przed upływem okresu przejściowego - to jeden z ważniejszych punktów w toczącej się dyskusji z Komisją Europejską.
Różne drogi i perspektywy. Działaniem wzmacniającym pozycję polskich przetwórców mleka przygotowujących się do działania na wspólnym europejskim rynku jest łączenie kapitału i specjalizacja produkcji. Tą drogą zdecydowały się już pójść na przykład mleczarnie w Wielkopolsce (Konin-Kalisz-Koło) oraz na Podlasiu (Piątnica-Radzyń Podl.-Zambrów). Realne wydaje się, że - wraz z uzyskaniem przez nas członkostwa w UE - do funkcjonowania na wspólnego rynku przygotowanych będzie ok. 100 polskich mleczarni. W dużych zakładach branży mięsnej dominuje kapitał zagraniczny. Z tego m. in. powodu perspektywy dla dużych i średnich firm są tutaj znacznie korzystniejsze niż dla przeważającej liczby (kilku tysięcy) firm małych. Taka prognoza wynika ze sporej aktywności inwestycyjnej wśród tych pierwszych oraz z niewielkiej rentowności większości małych ubojni czy masarni, których nie stać na finansowanie niezbędnych przedsięwzięć modernizacyjnych. Dla niedostosowanych nie będzie miejsca na rynku unijnym, trudniej też będzie na rynku wewnętrznym, tym bardziej, że duże firmy mają nie wykorzystane dość znaczne moce produkcyjne o wysokim standardzie. Widząc realne zagrożenie bankructwem, każdy z przedsiębiorców już dzisiaj powinien na nowo przemyśleć swój biznes-plan.
Dylematy hodowców. Dostosowaniu przetwórstwa muszą towarzyszyć zmiany u producentów mleka, hodowców trzody i ferm drobiarskich. Właścicielom kilku krów pozostanie wybór: albo ograniczenie się do produkcji na potrzeby własne (sprzedaż bezpośrednia odbiorcom detalicznym) albo powiększenie stada, modernizacja obór i urządzeń schładzających, a tym samym rozwinięcie produkcji towarowej. W gospodarstwach polskich rolników przeważają małe stada - 1 do 5 krów oraz zaniedbany stan obór - zły stan techniczny stanowisk udojowych, podłóg i ścian, nie rzadko pozostawiający wiele do życzenia stan higieny, także brak odpowiedniej jakości wody dla zwierząt. W warunkach unijnych przy spełnianiu wymogów jakościowych oraz zachowanej albo zwiększonej produkcji ilościowej liczba gospodarstw powiązanych kontraktami z przetwórcami mleka znacznie się zmniejszy. Taki kierunek przemian występuje już obecnie w wymienionych wyżej regionach o lepiej zorganizowanym rolnictwie (Wielkopolska) czy lepszych warunkach przyrodniczych do hodowli krów (Podlasie). Mali i średni hodowcy trzody mogą utrzymać się na rynku wewnętrznym tworząc grupy producentów powiązane z zakładami przetwórczymi i własną siecią sklepów. Duże przedsiębiorstwa będą rozwijać chów wielkoprzemysłowy. Rynek surowcowy dla przetwórstwa rolno-spożywczego czekają nowe regulacje.
(na podstawie publikacji "Agro Serwisu")